Kto z nas nie marzył, aby zostać przedstawicielem handlowym? Przynajmniej ja, marzyłem o tym. Taki zawód ma same zalety:
- służbowy samochód
- służbowy telefon
- ciągłe wyjazdy i delegacje
- brak kierownika bezpośrednio nad głową
Same superlatywy!
Jednak okazuje się, że praca na stanowisku tzw. „sale representative” ma także swoją ciemną stronę.
Przedstawię kilka najważniejszych zagrożeń, które stanowią ryzyko w pracy przedstawiciela handlowego:
- drobne urazy i skaleczenia – jak w każdej pracy tak i tu można łatwo skaleczyć się lub doznać drobnych urazów kończyn np. w czasie prowadzenia samochodu, rozmawiając przez zestaw głośnomówiący można niechcący ugryźć się w język (nie tylko rozmawiając z potencjalnym klientem),
- upadek na równej powierzchni – przedstawiciel reprezentujący firmę pracuje przeważnie w siedzibach swoich klientów. Nie mając znajomości topografii pomieszczeń lub poruszając się w pośpiechu, łatwo można potknąć się o wystający fragment nierównej podłogi lub pozostawionej na niej przeszkody w postaci np. wiadra pracownika sprzątającego.
- mikroklimat zimny lub gorący – nagła zmiana temperatury może być czynnikiem znacząco wpływającym na nasze zdrowie. Nasz kochany przedstawiciel posiada przeważnie klimatyzację w samochodzie – więc jej używa, zwłaszcza podczas największych upałów. W zimę zaś, nagminnie korzysta z ogrzewania. Nie można nikomu zabronić korzystania z takich dobrodziejstw techniki. Można jednak postarać się o korzystanie z nich z umiarem.
- stres – chyba jedno z najgorszych zagrożeń, które destrukcyjnie wpływają na nasze zdrowie. Zwłaszcza, iż objawy działania stresu mogą uwidocznić się dopiero po kilku lub kilkudziesięciu latach.
Jak widać po kilku powyższych przykładach – praca przedstawiciela nie należy do bezpiecznych. Ryzyko wystąpienia urazów lub choroby rzadko pojawia się natychmiast, dlatego podejmując pracę na tym stanowisku należy mieć przede wszystkim anielską cierpliwość oraz – z racji zmiennych warunków pogodowych – należy zaopatrzyć się w zestaw chusteczek higienicznych!